21 grudnia 2007, 11:07
jadę zaraz na zakupy kupić sobie jakąś koszulę i krawat, muszę wyglądać nobliwie i grzecznie na wigilii z dziadkiem i jego żoną (3cią z rzędu już) żeby nie "prowokować konfliktów". ta kobieta mnie nienawidzi od kiedy zrobiłam sobie kolczyk w brwi (3 lata temu). ZANIM go zrobiłam, byłam "inteligentna, elokwentna, kulturalna" i w ogóle cud miód, a potem przyszedł kolczyk i nagle, ladies & gentlemen, mój wspaniały intelekt umarł tragiczną śmiercią a ja na wieki wieków zostałam "zmieszana z motłochem". no i tak. generalnie, ludzie mieli ciągle jakieś problemy z tym - moja wychowawczyni w 3ciej klasie zasugerowała, żebym zdjęła kolczyk na prezentacje maturalną. oczywiście nie zdjęłam. nie widziałam wtedy (i dalej nie widzę) jaki kolczyk miałby wpływ na wartość merytoryczną mojej prezentacji. niektórzy ludzie są oficjalnie PRZYKRZY.
wieczorem jadę z K. na wigilię z jego znajomymi z liceum. mają po 23 lata, a dalej się trzymają razem i spotykają co piątek. ciekawa jestem jak długo moja klasa wytrzyma...